Il Passeggero

Czuje, że zaraz głowa mi pęknie, tak jak i tego dnia, gdy odwiedziłem Bartka w celu sportretowania (:D) go w jednym z jego garniturów. Wtedy, co prawda, było to spowodowane nadmiarem pomysłów i skojarzeń jakie mieliśmy przemierzając małą mieścinę wzdłuż torów kolejowych - a nie jak dzisiaj, zwykłym nadmiarem pracy..

Bartek mówił: "Kordian, tylko pamiętaj przyjedź niepóźno - w pokoju jest super światło". Kto mógł pomyśleć, że 13:00 to już późno a potem okna wychodzące na wschód nie wpuszczą już żadnego promienia słońca? Hmm.. No, ktoś mógł na pewno, ale tego dnia to nie byłem ja.
Szczęśliwie jednak nigdy nie ma tego złego i jeśli nie wschód to wiadomo, że zachód ("the west is the best", jak mawiał pewien muzyk) - a jeszcze lepiej gdy jest to północ-północny zachód. Tym tropem idąc, w rytmie budujących napięcie wariacji na temat Bernarda Herrmanna lecących z nadgryzionego jabłka modela dotarliśmy na małą stację kolejową, gdzie na krótką chwilę zatrzymał się pociąg z Hitchem, Antonionim a nawet Harrym Callahanem, na co wskazuje rozwichrzona czupryna mojego modela.
Tyle słowem wstępu - zapraszam na krótką serię inspirowaną czasami, kiedy garnitur był drugą skórą faceta a nie przykrą koniecznością. Tak, Bartku? ;)


Póki co zamiast wspomnianego Herrmanna równie słynny
John Barry:
> Soundtrack <






Fuji Provia 100F


2 komentarze:

  1. Jezu, jaki ten Bartek dorosły. Gdzie są trampki i kolorowe t-shirty? Czy te czasy odeszły i już nie wrócą? A tak swoją drogą - bardzo fajne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy nie wroca? Hmm.. statystyki zapewne powiedzialyby, ze wroca wraz z kryzysem wieku sredniego, ale tego przeciez nie zyczymy chyba ani sobie ani Bartkowi ;)
    Dziekuje za odwiedziny i milo mi, ze sie zdjecia podobaja - mam nadzieje, ze nie tylko ze wzgledu na modela ;)

    OdpowiedzUsuń