The Tourist #3

Tsim Sha Tsui - Fuji Pro 160NS

Powoli zbliżam się do końca tej pseudo-relacji naszego tripu do Hong Kongu i, mimo, że wiele ciekawych miejsc odpuściliśmy to w gruncie rzeczy wszystko, co chcieliśmy udało nam się zobaczyć. Kilka dni temu odnalazłem taka listę i, nie licząc rozbieranego Kai Tak, na dobrą sprawę nie byłem jedynie na wyścigach konnych w Happy Valley. Trochę żałuję, zwlaszcza, że kilkakrotnie mijaliśmy tor jadąc do nadbrzeżnego Stanley oraz nad Repulse Bay, gdzie plażowaliśmy ostatniego dnia przed powrotem do Polski (21 października - 33*C).

Repulse Bay - Fuji Velvia 100

Droga z Central do Repulse Bay jest jedną z najstarszych tras autobusowych w całym Hong Kongu i jej historia sięga lat 20. ubiegłego wieku. Trasa ciągnie się przez całą szerokość wyspy Hong Kong z samej północy aż na południe i część drogi leżącej wzdłuż wybrzeża raczy nas niesamowitymi widokami. Sama plaża jest czysta, woda ciepła, są budki ratownicze, siatki na rekiny (!) i, niestety, mnóstwo chińskich turystów, którzy w grubych ubraniach kładą się na piasku i fotografują na tle morza zanim wsiądą do autokaru by ruszyć do Shek O, Stanley a może na Peak.. Niesamowite jak wielka różnica jest między Chińczykami a Hongkongijczykami.

Repulse Bay - Fuji Velvia 100

Niestety w drodze na plażę zgubiłem mój światłomierz, który najprawdopodobniej został w autobusie i znalazł go ktoś, kto być może nawet nie ma pojęcia do czego służy (choć mam nadzieję, że trafił w dobre ręce). Zmuszony więc byłem wypstrykać świeżo założoną rolkę Velvii "na czuja" i wyszła całkiem nieźle ale mimo to nie stanę się chyba fanem tego filmu, głównie ze względu na wysoki kontrast.
Velvia 100 dała mi tutaj dość wredny, czerwono-niebieski zafarb a z kolei Velvia 50, którą miałem na Tioman w Malezji wyszła pięknie pod względem kolorów ale w cieniach po zeskanowaniu wygląda jak jedna czarna plama :( Zatem jeśli Velvia to chyba tylko w rzutniku i na ścianie, bo do skanera się nie nadaje. Hmm, właściwie to, żeby nie wyjść na ignoranta w stosunku do jednego z rzekomo najlepszych slajdów powinienem napisać, że to skaner nie nadaje się do Velvii ;)

Repulse Bay - Fuji Velvia 100

Korzystając też z okazji bycia na plaży wypróbowałem moją nieopatentowaną jeszcze technikę panoramy średnim formatem z ręki. Mam jeszcze dwie takie panoramki z Tioman ale to przy innej okazji ;) A jeśli kogoś interesuje jak to się robi, to od razu tłumaczę, że tak się nie robi!
Kiedyś pewien Pan z krakowskiego dziennika, którego dość często z Pauliną spotykamy i akurat wtedy obaj chcieliśmy zrobić zdjęcie płonącego kontenera na śmieci powiedział, że mój aparat służy do robienia sztuki a nie "zdjęć ulicy" (ło ho ho..). Od tego momentu staram się zrobić wszystko, by temu zaprzeczyć ale nie zawsze mi to wychodzi. Dodam, że gdy ja się zbierałem do sfotografowania śmietnika on już strzelił ze sto zdjęć swoją cyfrą. Zdążyła też przyjechać straż i śmietnik ugasić a ja wciąż kadrowałem.. Ale to było dawno i od tego czasu trzymam czasy rzędu 1/15 z ręki, w miarę szybko ostrzę (choć nie zawsze celnie) i nawet daję radę w nocy bez statywu. Ale wróćmy do panoramy, której właśnie bez statywu wykonywać nie ma sensu, chyba, że ma wyglądać tak, jak poniżej.

Repulse Bay - Fuji Velvia 100

Z ręki ciężko jest utrzymać zarówno pion jak i poziom na każdej z klatek a co dopiero zapamiętać gdzie jedna się kończy aby móc złapać kolejną.. Mimo to wyszło nie gorzej niż się spodziewałem a gdybym tylko miał statyw i szerszy obiektyw, to marzenia o XPanie mógłbym wyrzucić do kosza ;) Eksperyment uważam więc za udany.

To by było na tyle tej krótkiej relacji o Hong Kongu, do którego już byśmy chcieli wrócić. Na szczęście pozostaje mi jeszcze powspominanie Malezji, Singapuru i Macau i liczę, że to pozwoli mi przetrwać jakoś zbliżającą się zimę.
Przy okazji jeszcze, będąc w HK głośno było o Muammarze Kaddafim, który nawet do zimy nie dotrwał i niemal w każdej knajpie puszczano filmy z jego zakrwawioną facjatą a każda gazeta miała w nagłówku słowo 死亡 oznaczające śmierć..

Admiralty Bus Stop - Fuji Velvia 100